sobota, 6 października 2012

5

 Karolina Peggy

Wciąż siedzę na życiowej huśtawce. Im wyżej wzlecę, tym niżej spadnę.
Ale skoro już to wiem, mogę nauczyć się reagować.

Śpię, czytam, śpię, śpię.
Myślę ciągle za dużo, brakuje mi ludzi, chwilę potem chcę być znowu sama.

Przespałam dziś wszystko. I dobrze, wiele rzeczy odeszło samo.

Mogę się wreszcie skupić.

Przeczytałam książkę o Van Goghu i myślę, że spokojnie mogłabym być jego inkarnacją.
W sumie, nie byłoby to ostatecznie aż tak złe. Mimo cierpienia, zrobiłabym wielkie rzeczy.

Ale nie jestem Van Goghiem, jestem wciąż sobą.

Tym lepiej.


PS. Miałam napisać coś o Brnie, ale napiszę za tydzień.
 -----------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Aga Mucha

Codzienna droga na uczelnię stała się festynem śmiechu i radości (który przeżywam sama ze sobą, po cichu).
Czytam, czytam, czytam, śpię, czytam.
Chwilowo na myślenie nie ma czasu.
Siedzimy sobie.
ja i Ona.

a na razie tak nam "funguje to samo".




A tu migawka z obchodów procesu starzenia.
Jakoś trafnie określa to wszystko.




PS: A 22 października Zrní wydają nową płytę! AAAAAA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napij się z nami