Karolina Peggy
z Żoliborza
deszcz pada komary gryzą
można być szczęśliwym tylko do następnego kryzysu
albo w kryzysie być chwilę do zbliżającego się szczęścia
zależy od punktu wiary
od paru dni układam i porządkuję
tak jak przy przeprowadzce
pakuję w opisane kartony
i nagle wiem co gdzie kiedy
ile zdołam unieść a ile chcę gdzieś zostawić
czasami wszystko jest jasne
kiedy się tylko zacznie
po trzech dniach paniki i strachu
albo tygodniu spania
zdjęcia analogowe
będą jak je wywołam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mucha
zastanawiając się co Peggy robi na Żoliborzu
następuje niepożądana redukcja szumu
ostatnio śpię tyle, że chyba więcej widzę we śnie, niż na jawie
rzeczywistość składa się z form stworzonych na podstawie myślenia abstrakcyjnego
projektuje na moje czoło największe lęki i obawy
odpoczynek zaczyna męczyć
na szczęście zaplanowano już dla mnie leczenie
podano zwiększoną dawkę stworzonek,
których narodziny były zaskoczeniem tak wielkim jak to, że nasz Momo to Momka
już za tydzień powinnam zniknąć z tego labiryntu
i pojawić się w trawie
gryząc ołówki i pędzle