środa, 9 października 2013

23

Peggy
ostatnio wciąż w drodze to tu to tam


banalne koło czasu jednak naprawdę się kręci
rok temu jechałam ja
jutro - Ty

i biegnę znowu do listopada
i jak zawsze na jesień tworzę
(nieważne czy to normalne budzić się 
gdy wszystko kładzie się spać)

tylko planów mam znacznie mniej
i nie uważam ich za pewniki

i na nikogo nie czekam

mam ochotę wypowiadać już powiedziane
choć w trochę innych kontekstach

lubię spotykać Cię przypadkiem
w bramie uniwersytetu na chodniku przed instytutem
cieszyć się że Cię widzę
zupełnie po prostu

do szarego płaszcza znowu ubrałaś barwny szalik
znowu też przegapiłam Twoje urodziny

co z tego, życzę Ci przecież na co dzień

spakuj parasolkę
w Pradze pada częściej

jedyne czym chcę się podzielić
to tym że jest czas



Mucha
wzywa mnie Kosmos

dotarłyśmy do celu naszej podróży na gapę

wydaje ci się, że jesteś dorosła,
bo sama kupujesz sobie kawę i banany,
a jednak robisz sobie zdjęcia ze swoimi zakupami z Tesco
w metrze,
którym podróżujecie zresztą tylko ty i twoja torba

chodzisz do pracy,
gdzie nikomu nie przeszkadza,
że całymi dniami czytasz artykuły i pijesz herbatę

wraz z niemożliwymi Czechami stoisz w kolejce do autobusu
czasem cierpliwie
czasem z rozrzewnieniem
czasem uprzejmie się irytując,
kiedy zbyt długo byłaś dręczona różnymi ZAPACHAMI

kiedy przychodzisz do sklepu w szlafroku
i podajesz kasjerce wino w kartonie
ona z uśmiechem pyta
czy chcesz paragon

wessało nas to dziwactwo
ale czy to nie jest nasz żywioł?

jsem smutná
jsem veselá





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napij się z nami