Mucha
(z bliskiego, lecz nadal obcego Vesmiru. Warszawa pojechała do Brna)
(z bliskiego, lecz nadal obcego Vesmiru. Warszawa pojechała do Brna)
Zamawiam powtórkę.
jest to historia o tym,
jak pies zgubił się na prostej drodze do Oświecenia.
jedna strona ciągnęła go na fali na falę,
a druga mówiła: jeśli Ziemia ma być na Marsie
a Mars na Ziemi,
to ja zostaję.
jedna strona wsiadała do pociągu,
a druga machała mu z peronu.
tak czy siak
jeden jest pies.
pies opił się oczyma ludzi,
których spotykał,
z ciekawością zerkał na leżących,
stojących,
idących,
rozważał sens istnienia w kontekście płynu do płukania,
warczał,
krztusił się śmiechem.
a na koniec usiadł do stołu
i zjadł wszystkie swoje obawy i niepokoje
na śniadanie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kája
nie musisz pięknie malować
żeby być malarką
nie musimy mówić
żeby porozmawiać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
napij się z nami